Prace nad spódnicą trwają. Jest już karczek, podszewka, suwak i kontrafałdy.
Praktycznie dziś wykończyłam szwy, ale pozostała mi podszewka, tzn. przypięcie jej do suwaka oraz podłożenie i...tam tadam - będzie gotowe! Rezultat mojej pracy bardzo poprawia mi humor :)
Hej Anetko, blog zapowiada się super, napewno będę tu do Ciebie często zaglądać, zawsze miałaś fajne foty i wynalazki muzyczne, a co do szycia to rewelacja, widzę ze wszystko bardzo dokładnie, a zameczek wszyty pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam